Oszuści są wciąż aktywni w naszym regionie. W miniony weekend, 84-latka z Namysłowa odebrała telefon od rzekomego „wnuczka”. Pilnie potrzebował 60 000 złotych. Seniorka przerwała rozmowę, zaalarmowała rodzinę i poinformowała policję. Nie dała się zwieść oszustowi i ocaliła swoje oszczędności.
W godzinach przedpołudniowych, do 84-letniej mieszkanki Namysłowa, zadzwonił mężczyzna i podając się za jej wnuka, opowiedział o swoich kłopotach. Przedstawił historyjkę o wypadku, że potrącił człowieka, że jest winny, i że na pewno pójdzie do więzienia. Ale babcia może pomóc pożyczając 60 000 złotych na kaucję. Wie, że babcia nie ma takiej kwoty w domu, ale razem z dziadkiem mogą zaciągnąć pożyczkę w banku. Aby nie fatygować dalej schorowanej babci, kolega podjedzie po pieniądze i resztę załatwi.
Taką historię usłyszała mieszkanka Namysłowa w miniony weekend. Na szczęście zachowała się czujnie i nie dała się zwieść oszustowi. Przerwała rozmowę i natychmiast poinformowała swoich bliskich i policję. Rozpoznała po głosie, że to nie jest jej wnuk.
Cały czas apelujemy o ostrożność w kontakcie z osobami, które dzwonią do nas, przedstawiają się za naszą rodzinę i żądają pieniędzy. Apelujemy również do młodych osób, aby były w kontakcie ze swoimi dziadkami i podczas odwiedzin lub rodzinnych spotkań opowiadali im o metodach oszustów. Niech wiedzą, że oszuści działają wszędzie i o każdej porze, dlatego czujności nigdy za wiele.